środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 2

Jechaliśmy tak za tym busem i jechaliśmy, a ja miała dużo różnych myśli co jeszcze dzisiaj może się ciekawego wydarzyć. Nie traciłam busu z oczu, nie mogłam sobie na to pozwolić. Już zaczęły mnie boleć oczy, bo byłam zmęczona i musiałam się zmuszać żeby nie zasnąć. Ale w końcu to był ten dzień na który tyle czekałam. Nie mogłam tego zepsuć. Nagle zobaczyłam że za kierownicą siedzi PAUL we własnej osobie !
- Hahahahaha! - zaczęłam się głośno śmiać
- O co chodzi? - zdziwiła się mama
- Haha, bo tam za kierownicą siedzi Paul !
- A kto to ? - mama jak zwykle nie wiedziała o co chodzi
- To jest ochroniarz 1D !
- No i co z tego ? -wciąż dziwiła sie mama
- Nie ważne, nie zrozumiesz tego - zaśmiałam się
Mama spojrzała na mnie jak na idiotkę, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Obserwowałam każdy ruch tego busu. Widziałam że oprócz Paula i Louiego siedzi tam ktoś jeszcze. Ale niestety bus miał czarne szyby więc prawie nic nie było widać. O boże a co jak tam siedzi Harry ?
*Larry shipper forever* <3 Bus był dość duży więc zmieściłby się i on i reszta chłopaków. Na samą myśl o tym miałam motylki w brzuchu.
- Trzeba jechać ze nim ,aż się gdzieś nie zatrzyma! - powiedziałam do taty
- Oczywiście, dla ciebie wszystko !
Uśmiechnęłam się szeroko i znowu zaczęłam rozmyślać. Jak się zatrzymają to koniecznie muszę spytać się Louisa co robią w Polsce i czy dadzą tutaj koncert. O matko, a co jak mnie polubią i zostaniemy przyjaciółmi? Od dawna o tym marzyłam. To byłoby piękne.
Tymczasem bus moich marzeń zjechał na parking w środku lasu, a my za nim. Tata zatrzymał się kawałek dalej.
- O MÓJ BOŻE ! - nie mogłam wytrzymać z radości.
- Tylko spokojnie, nie zabij Louisa ! - zażartowała mama
- Haha, nie wiem czy wytrzymam. Dalej otwórzcie mi drzwi, muszę się z nim przywitać!
- Nie, za chwilę. Pozwól mu chociaż wyjść z samochodu, on na pewno ma dość natrętnych fanek.
- No tak racja. Będę udawała że jestem spokojna... ale nie wiem czy to wytrzymam..
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze! - uspokajała mnie mama.
Louis wysiadł... A za nim Harry ! Louis chwycił go za rękę żeby się nie potknął przy wychodzeniu z busu i spojrzeli sobie prosto w oczy. <3
- aaaaa Larry! - krzyknęłam
- Co ? Kto to?!- znowu mam nie wiedziała o co chodzi
- Ah, nie ważne. Tylko Directionerki to rozumieją.
Mama pokręciła głową i się uśmiechnęła. Louis z Harrym pobiegli za rękę w głąb lasu. Nie mogłam uwierzyć! A jednak Larry wciąż istnieje! Larry forever <3 Mama spojrzała się na mnie dziwnie i powiedziała :
- Czy aby na pewno ci twoi idole są normalni ?
- Haha, oczywiście że nie są! I dlatego ich kocham!
Z busu powoli wychodził jeszcze ktoś... Był to blondyn z niebieskimi oczami... Pewnie wszyscy na moim miejscu już dawno by skojarzyli kto to jest, ale ja była tak podekscytowana że na nawet nie wierzyłam że to się dzieje na prawdę. Ten "ktoś" miał białe skejty, czarne spodenki 3/4 i bluzkę na naramkach. Dobrze było widać jego bicepsy. Założył swoje czarna ray bany. Poczułam się strasznie słabo... O BOŻE TO BYŁ HORAN !
_________________________________________________________

Rozdział drugi dedykuję dla @Agulka99  <3 Followujcie ją na twitterze, jest zajebista < 3 ; *
Liczę na więcej komętarzy, gdy będzie przynajmniej 5 dodam kolejny rozdział ; )
Dziękuję że w ogóle ktoś czyta mojego bloga :) x

 A oto Nialler x

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 1

Jechałam z rodzicami, siostrą i bratem samochodem, na wakacje w góry . Jak zawsze słuchałam przez słuchawki mojego kochanego zespołu One Direction razem z moją 6-cio letnią siostrą Zuzią. Nie wiem czemu ale Zuzia zawsze wołała na Louisa "Louis pyra"...
- Louis pyta ! - powiedziała
-yhym, tak wiem. Mówisz mi to codziennie.
- Louis pyra, Louis pyra lalalalala !
-okej, Zuzia teraz idę sie przespać, bo wstaliśmy wcześnie rano i jestem zmęczona. Więc mi nie przeszkadzaj.
Oparłam głowę na poduszce i powoli zasnęłam... Nagle obudziły mnie jakieś krzyki.
- Zuzia, cicho bądź, mówiłam ci że masz być cicho bo ide spać ! - powiedziałam zaspana z zamkniętymi oczami.
- Ale Weronika patrz tam jest Louis pyra !
Byłam pewna że ta mała wredota powiedziała to specjalnie żeby mnie obudzić, ale jednak miałam małą iskierkę nadziei że może chociaż Zuzia chce mi pokazać jakiś plakat Louisa lub coś w tym stylu.
- Co ? Gdzie ?! - spytałam się.
-No tam, przed nami w samochodzie !
Ujrzałam czarny duży bus. Miałam wrażenie że już gdzieś taki widziałam. Z samochodu wystawała TA od dawna znana mi twarz. Niebieskie oczy, włosy rozwiane na wszystkie strony i te charakterystyczne małe usta, cały czas sie uśmiechające. Oto przede mną jechał Louis Tomlinson ! Nie mogłam w to uwierzyć, ale to się działo naprawdę! Byłam taka podekscytowana że zaczęłam krzyczeć do taty :
- Tata jedź za tym samochodem, proszę spełnij moje marzenie !
- Przestań! Nie będę gonił tego samochodu bo spodobał ci sie jakiś pierwszy lepszy chłopak !
- Ale tato, ty nic nie rozumiesz ! Przecież to jest ten piosenkarz z mojego ulubionego zespołu One Direction ! Przecież ci mówiłam...
- Ojej, serio ? Ale co on tutaj robi skoro to brytyjski piosenkarz ?
- Właśnie nie wiem ! Ale jedź za nim ! To jedyna szansa żebym go spotkała! Prooooszę!- powiedziałam ze łzami w oczach
- Oh no już dobrze, skoro to takie ważne..
- Aaaa dziękuję ci tato!
Boże nie wierzę, ścigałam LOUISA TOMLINSONA ! Wiedziałam że to nierealne że go widzę, przecież on powinien być teraz w Londynie, kończyć drugą płytę, być na wywiadach , a on przyjechał sobie do Polski ?! I dlaczego nikt o tym nie wiedział, tylko ja ? To wszystko wydawało się jakieś dziwne, jakby mi się to tylko przyśniło... ale nawet jeśli to nie chce się z tego snu budzić. Zrobiłam bardzo dużo zdjęć temu busowi mimo to że głowa Louiego już nie wystawała z okna. Czułam  że może w końcu spełnią się moje marzenia. A co by było gdybym nie pokazała Zuzi jak wygląda Louis ? Spałabym dalej i przegapiła taką wielką szansę! Tomlinson jechałby za nami jakby nigdy nic i spędziłabym nudny dzień z rodzicami w Zakopanym... I to wszystko dzięki Zuzi, dzięki temu że go zauważyła. Dzięki temu że ten kochany idiota wystawił głowę na chwilę za okno! Wszystko dzięki tej jednej minucie. JEDNA MINUTA ZMIENIŁA MOJE ŻYCIE ...

___________________________________________________________

Więc to pierwszy rozdział, później dodam kolejny ; )
Mam nadzieję że wam się podoba jak na razie.
Jak chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach to piszcie na mojego twittera : @WeLonisiaa
Enjoy ! x
I macie tutaj Tomlinsona ♥ omnomnom ;3

Wstęp ; )


Witam wszystkich na moim pierwszym blogu poświęconemu One Direction ! ;3 Jak każda Directionerka pewnie się domyślacie, że marzę o tym żeby ich spotkać... często jak mi się nudzi to wymyślam sobie różne historie z udziałem 1D . Ostatnio jak jechałam w góry z rodzicami też właśnie tak robiłam . Sama nie wiedziałam że opiszę wam to moje opowiadanie na blogu, ale dostałam takiej weny podczas jazdy samochodem,że zapisałam wszystko w telefonie . Jest tam już około 5 rozdziałów . Gdy znajdę wolny czas postaram się wam te wszystkie rozdziały tutaj napisać, a gdy już napiszę to wszystko co mam w telefonie, to wymyślę kolejne, bo naprawdę mam dużo pomysłów jak może się ta wymyślona historia skończyć ; ) Mam nadzieje że dzisiaj uda mi się napisać 1 rozdział . Troche nie ogarniam tego bloga, co i jak, więc może sie wam na razie wydawać troche nudy i smutny, ale postaram się później dodać jakieś obrazki żeby było tu bardziej kolorowo . Życzę miłego czytania ! : ))